Od maja w Zambii nastąpiła zmiana pogody.
Po ubogiej porze deszczowej przyszedł czas na zimę.
Mroźne powietrze czuję na swojej twarzy każdego dnia. Najzimniejsze są
poranki i wieczory. Nie spodziewałam się, że w Afryce może być aż tak ziiimno!
Podobno właśnie lipiec jest najzimniejszym miesiącem w Zambii. Mieszkańcy Kabwe
mówią, że tak wietrznie i mroźnie nie było od kilkunastu lat. Dla Europejczyka
dziwna to zima, bo bez śniegu. W tym czasie niezastąpionym elementem ubrania są
kurtki, bluzy, swetry, czapki, rękawiczki, szaliki, skarpetki oraz cieplejsze
buty. Dzieci, które są noszone w chitengach mają dodatkowo koc. Niestety nie
wszyscy mogą pozwolić sobie na ciepłe ubrania. Większość dzieci z Makululu,
niektórzy uczniowie z Don Bosco School oraz dzieci z oratorium, najczęściej
zakładają koszulki z krótkim rękawem oraz spodnie lub spodenki do kolan. Wśród
nich dalej dużą popularnością cieszą się buty japonki. Młodsze i starsze
„czekoladki” przychodzą do nas, drżą z zimna. Próbujemy wielu sposobów, żeby
przetrwać wspólnie ten mroźny czas. Przytulenie, gry zespołowe i zabawy ruchowe
skutecznie pomagają. W porze zimnej Zambijczycy piją specjalny, rozgrzewający
napój, tzw. zigolo, czyli gorąca woda z cukrem.
 |
Dziecko w chitendze z dodatkowym kocem |
 |
Dziecko w chitendze na plecach z dodatkowym kocem
 |
Uczniowie z Don Bosco School ubrani w kurtki, swetry, czapki...
 |
Na wyprawy rowerowe trzeba założyć cieplejsze ubrania |
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz